niedziela, 18 sierpnia 2024

Dzień 5

 Ostatni dzień mini podróży po Węgrzech szlakiem wina. 1930 km 22 godziny w siodle.






To  już ostani dzień tej krótkiej Węgierskiej przygody. Kilka litrów dobrego wina, pyszne Węgierskie jedzenie i 38  stopni ciepła. Było epicko.  Tym razem jak wiecie skupiłem się na rejonie Tokaj. Przez wielu nie doceniane  wina.  Było pysznie.  Motocykl sprawował się świetnie. Obyło się bez przygód.  Jedynie co, to kurtka Adrenaline nie wytrzymała kilka zamków odmówiło  współpracy :). W ostatni dzień  torba  do kufrów pękła  :) i tu z pomocą przyszła nie zastąpiona  szara taśma i problem rozwiązany. Bóg wspiera przygotowanych  :) 
      Cóż czas planować kolejną przygodę.  Fanie że czytacie. Jest to pamiątka dla mnie z podróży, ale fajnie że, ktoś podróżuje zemną  czytając. 

Dziękuje i do zobaczenia.  

Ps.  Droga do domu  trochę się zmieniała :)  Były Tatry - Tatrzańska Łomnica potem Korbielów czyli Beskidy.  Takie jajko niespodzianka. 

PS2. Na koniec jak zwykle mądrość dropsa. - " Żyjcie każdego dnia .. czas upłynie  to jedyna rzecz której nie zatrzymamy :) 

LWG




sobota, 17 sierpnia 2024

Dzień 4

       Przedostatni dzień tego krótkiego wypadu na Węgry. Dzisiaj przelot przez Miszkolc do Miszkolc Tapolca czyli Jastarnia Węgier 😂😂😂 pielgrzymki Polaków do ciepłych źródeł . D…. nie urywa, czas zatrzymał się w latach 90 tych. Infrastruktura starawa, oprócz nowo wybudowanego Aquaparku. Trzeba jednak przyznać że tanio, połowa ceny naszego Polskiego morza.  Jednak chyba widać tu też kryzys wiele knajpek zamkniętych. Mimo, że to turystyczna miejscowość to dobrej knajpki z winem brak. 
       Jak mawiał klasyk “bunkrów nie ma, ale też zajebiście…” Dzień bardzo wypoczynkowy, basenowo-odpoczynkowy. Dzisiaj tylko 60 km wokoło komina. Jutro już powrót z tego krótkiego wypadu.










Leniwy dzień, czasami trzeba zwolnić żeby przyspieszyć 😂😂😂😂😂😂😂😂💪🏻










Popołudnie leniwe z lodami-czyli wiejsko czarodziejsko.





Jutro planowany wylot 10.00, 450 km cudnego przelotu do Polski. Motocykl spisuje się rewelacyjnie. No i jak zawsze na koniec mądrość Dropsa 😂😂  
Zawsze jest druga szansa tylko trzeba zaryzykować i spróbować…..bo czas i tak upłynie…. Do jutra, fajnie że czytacie . Jutro podsumowanie  podróży i plany na przyszłość.


czwartek, 15 sierpnia 2024

Dzień 3

 To był znowu dobry dzień. Mniej intensywny motocyklowo dzień. Jazda w około komina😂😂 tym kominem był Tokaj. Na początek odwiedzenie miejsca w którym znajduje się dziesiątki piwnic wielu winiarni gdzie leżakują wina. Miejsce przez wielu nazywane  domkami Hobbitów. Urokliwe miejsce. Pogoda nadal dopisywała 37 stopni.



























Po tej wizycie pomimo pogody trzeba było odwiedzić zamek Rakoczego. Taki mniejszy Wawel 😂😂😂😂 dla nie wtajemniczonych . 












Po tym zwiedzaniu czyli nazwijmy to kulturze wyższej przyszedł czas na nieco plebejskie rozrywki.😂😂😂czyli kierunek baseny. Temperatura na motocyklu dała się we znaki więc trzeba się trochę schłodzić.





Po ochłodzeniu i piwie….bezalkoholowym . Dalej w drogę miejsca noclegu i degustacji winna czyli miejscowości Tokaj. Miejscówka cudna . Odwiedzone kilka małych winiarni z przepysznymi Tokajami . A wieczorem zwiedzanie piwnic Rakoczego z moderowaną degustacją wina. Było pysznie i urokliwie.


























Wieczór jakby to powiedzieć zakończony również winem :)  . Fajnie że czytacie jutro kolejne przygody winne i nie tylko. I jak zawsze kolejna mądrość dropsa na dobranoc - "Nigdy nie jest za późno.. czasami może być jedynie za wcześnie, ale czasami warto zaryzykować …. Dobranoc


Dzień 5

  Ostatni dzień mini podróży po Węgrzech szlakiem wina. 1930 km 22 godziny w siodle. To  już ostani dzień tej krótkiej Węgierskiej przygody....